Trendy, potrzeby firmy i klientów, wizja – zmieniają się dynamicznie. Aby strona internetowa za nimi nadążyła, niejednokrotnie niezbędne jest podjęcie decyzji o jej przebudowie. Jaki jest cel tych działań? Nowa strona powinna działać sprawniej, być przyjazna użytkownikowi, a jednocześnie atrakcyjna i spójna z misją i wizją firmy. Trzeba jednak pamiętać, że właściwie każda istotna zmiana na stronie internetowej, będzie miała wpływ na jej pozycję w Google. Jak to uczynić, aby nie utracić ruchu na stronie? Jak zachować link juice? Podpowiadamy, o czym warto pamiętać dokonując przeprojektowania strony internetowej.

1. Wdrożenie certyfikatu SSL

Przeprowadzenie tego procesu niewłaściwie może spowodować konsekwencje w postaci spadków w wynikach organicznych. Aby tego uniknąć migracja serwisu z wersji bez certyfikatu na tę z certyfikatem powinna nastąpić według poniższego schematu:

  1. Wdrażasz certyfikat
  2. Jeśli zaistnieje konieczność – kopiujesz pliki z public_html do private_html
  3. Zmianie ulega struktura adresów URL, dlatego niezbędne jest ustawienie przekierowania 301 z wersji nonSSL na wersję SSL
  4. Sprawdzasz, a następnie poprawnie ustawiasz linki i canonical’e – aktualizujesz link z http na https tam, gdzie masz taką możliwość (np. portale partnerskie, social media)
  5. Zakładasz nowe Google Search Console dla adresu rozpoczynającego się od https://
  6. Aktualizujesz mapę strony, tak by wszystkie adresy URL w Sitemapach korzystały z nowej wersji protokołu.

Powyższe kroki mogą okazać się niewystarczające, kiedy masz w planach większą przebudowę. O takiej mowa, gdy następuje jakakolwiek zmiana adresów URL, usuwanie czy rozszerzanie treści, zmiana usług albo produktów. W takiej sytuacji, poznaj nasze wskazówki, na co należy zwrócić uwagę, by nie spaść drastycznie w pozycjach wyszukiwarki.

2. Tworzenie punktu wyjścia

Cała procedurę powinno poprzedzić zgromadzenie wielu informacji, co można uczynić z pomocą narzędzi SEO, np. Clusteric, Sceraming Frog czy Sitbulb. Przeprowadzenie takiego audytu może okazać się pracochłonne – im większy serwis, tym więcej analiz należy sporządzić. Od czego zacząć? Od wykonania pełnego crawl’a strony, który umożliwi zebranie następujących danych:

  1. meta <title> i <description>, a także adresy URL – mogą okazać się niezbędne do importu w nowym serwisie
  2. nagłówki H1 – zweryfikuj je, a następnie zbierz do jednego pliku
  3. opisy produktów w przypadku sklepów internetowych

Co dalej? Wykonaj następujące czynności:

  1. linkowanie wewnętrzne dla błędów 404 oraz przekierowań 303 – zbierz, zweryfikuj i jeśli zaistnieje taka konieczność – popraw
  2. wersja http/https – sprawdź, czy wszędzie jest we właściwej formie
  3. plik sitemap.xml – zweryfikuj, a następnie popraw
  4. podstrony i pliki znalezione przez narzędzie – zweryfikuj ich liczbę z tym, co widzi Google w Google Search Console
  5. robots.txt – nanieś poprawki

O czym jeszcze musisz pamiętać?

  1. NOINDEX – nie należy go wstawiać do nagłówka!
  2. O innych, trudnych w tej chwili do określenia kwestiach, które wyjdą w trakcie audytu 😉
  3. A także o tym, że audyt SEO wskazuje także elementy, wdrożenie nie jest możliwe na obecnej wersji strony. Odnotuj to i przekaż deweloperowi, który będzie tworzył nową stronę serwisu.

Pełen audyt SEO wykonany i wdrożony. Pora wykonać backup. Jest on niezbędny do wykonania punkty powrotnego, kiedy coś pójdzie nie tak, jak zakładaliśmy. Niezbędne jest również backup’owanie plików, które wcześniej stworzyłeś! Dzięki temu zawsze można wrócić do punktu wyjścia.

3. Stawianie strony testowej

Idealnym rozwiązaniem byłoby odtworzenie jej z backupu i prowadzenie prac na takiej wersji. Jeśli jednak to się nie uda, należy pamiętać o kilku kwestiach.

  1. Gdy jedną ze zmian jest zmiana struktury adresów URL – powiadom o tym wszystkie osoby zaangażowane w projekt – również SEOwca, dla którego jest to kluczowa informacja. Jeśli zmieniana jest treść – informujemy SEOwca, copywritera i wszystkich, którzy za tę treść odpowiadają. Ma to ogromne znaczenie dla procesu pozycjonowania strony.
  2. Wykonując crawl nowej strony, pamiętaj o treściach.
  3. Nie wykonuj przekierowań 302, lecz stwórz mapę przekierowań 301.
  4. Kiedy dochodzi to usunięcia adresów URL niezbędne jest ustalenie przekierowań 301 z SEOwcem.
  5. Twórz przekierowania tak, by użytkownik trafiający na usuniętą stronę był kierowany na podstrony nowej – nigdy na stronę główną!
  6. Pamiętaj o zaimportowaniu meta <title> i <description> oraz opisów produktów lub usług.

Tak właśnie powstał serwis bazujący na tych samych informacjach, które miałeś wcześniej. Pora przejść do kolejnego kroku.

4. Migracja treści na nową stronę

Ważne! Nie zmieniaj treści w serwisie w trakcie migracji. Konsekwencję mogą być opłakane – drastyczne spadki w pozycjach wyszukiwarki, których przywrócenie może zająć długie miesiące, kosztować sporo nerwów.. i pieniędzy. A powrót do stanu sprzed migracji wcale nie jest gwarantowany. Tym samym, każdą treść przenosimy jeden do jednego bądź rozbudowujemy. Nie wolno ich ani kasować, ani skracać.

Co dalej?

  1. Uzupełnij wszelkie usługi czy produkty treściami z backapu, który wykonałeś na początku.
  2. Po kolei migruj treści dla strony głównej, kategorii i podkategorii.
  3. Przenieś bloga oraz zawarte w nim treści.
  4. Zweryfikuj zaistniałe błędy 404 i przekierowania 301.
  5. Jeśli musisz – popraw content. Pamiętaj jednak, że ucinanie treści nie jest wskazane. Lepiej je poszerzyć, wzbogacić o frazy kluczowe i uaktualnione informacje dla użytkowników.

5. Ponowny audyt SEO

Skoro doszedłeś do tego etapu, masz już serwis w nowej strukturze i ze zmodyfikowanymi adresami URL. Możesz zacząć go testować. W tym celu należy ponownie wykonać audyt SEO. Podczas niego weryfikujesz (ewentualnie poprawiasz) meta <title> oraz <descirption>, nagłówki H1, błędy 404. Podobnie postępujesz z linkowaniem wewnętrznym – wprowadzasz odpowiednie przekierowania 301. Pamiętaj jednak, że wszelkie działania prowadzisz w strukturze testowej – aby służyły jako przekierowania docelowe, zapisz je!

Co teraz?

  1. Otwórz plik z pierwszym audytem. Popraw wszelkie wychwycone elementy, usprawnij je, skontroluj. To moment, kiedy uaktualniasz mapę przekierowań. Bez tej czynności, cała migracja serwisu może zakończyć się fiaskiem. A właściwie to cała przebudowa w ogóle nie ma sensu.
  2. Wygeneruj nowy plik sitemap.xml, a następnie przygotuj go do wgrania w Google Search Console.
  3. Jeśli wszystko poszło pomyślnie, wykonaj pełny backup nowej struktury testowej. W jakim celu? Otóż będzie to punkt końcowy Twoich prac, a jednocześnie punkt początkowy dla kolejnych, kiedy znowu przyjdzie Ci zmodyfikować stronę zgodnie ze zmieniającymi się trendami, potrzebami firmy i klientów czy wizją.

6. Migracja właściwa

Oto chwila, o której marzyłeś, gdy tylko otworzyłeś ten artykuł. Aby zakończyć pomyślnie cały proces należy wykonać jeszcze kilka czynności.

  1. Upewnij się (nawet kilka razy), że wykonałeś backup całego serwisu.
  2. Uruchamiasz serwis.
  3. Wgrywasz mapę przekierowań do pliku htaccess.
  4. Jeśli uruchomiłeś jednocześnie certyfikat SSL, uruchamiasz nowe Google Search Console.
  5. Wgrywasz nowy plik sitemap.xml do Google Search Console.
  6. Przenosisz wszelkie, ręcznie instalowane kody Google (m.in. analytics czy remarketing).
  7. Z nagłówka usuwasz NOINDEX.
  8. Z pomocą narzędzi SEO wykonujesz pełen crawl serwisu.
  9. Weryfikujesz przekierowania 3xx oraz błędy 4xx i 5xx, a następnie je usprawniasz.

Udało się?

Gratulacje! Teraz co kilka tygodni czeka Cię kontrolowanie Google Search Controle w poszukiwaniu problemów, obserwowaniu zysków i reagowaniu, gdy pojawią się straty. Oprócz tego niezbędne jest także wykonywanie skanów narzędziami SEO w poszukiwaniu ewentualnych błędów 4xx, 5xx.

Coś poszło nie tak?

W takim razie przywracasz z backupu serwis i wracasz do testów.

Co jeszcze warto wiedzieć?

Przede wszystkim to, że nie należy się zniechęcać. Nie zawsze wszystko pójdzie po Twojej myśli i nie wszystkie ogniwa uczestniczące w projekcie będą zadowolone z efektu prac, dając jednocześnie przyzwolenie na przejście do kolejnego kroku. W konsekwencji zdarza się, że niektóre kroki powtarzasz nawet kilka razy. Ale pamiętaj, że wszystko po to, by efekt końcowy był naprawdę owocny.

Może zdarzyć się tak, że migracja spowoduje spadki. Niewłaściwa niemal na pewno, właściwa – również. Najczęściej jednak w przypadku tej drugiej stabilizacja nastąpi już po kilku tygodniach. W przypadku pierwszej, powrót do pozycji sprzed migracji może trwać naprawdę długo i wymagać szeregu prac.

Nie przejmuj się, kiedy dostrzeżesz, że po migracji widzisz zarówno nowe, jak i stare adresy URL. Nie istnieje żaden sposób na przyspieszenie wyindeksowania tych starych, dlatego musisz zaczekać nawet kilka miesięcy, zanim to nastąpi.

Jeśli zależy Ci, aby serwis zgłaszał się bez WWW, możesz to uczynić. Pamiętaj jednak, że mapa przekierowań 301 musi obowiązkowo uwzględniać tę zmianę.

Gdy migracja serwisu będzie następować etapami, również musisz mieć w zanadrzu kilka map przekierowań – na nowym serwerze, która będzie kierowała na serwis stary; na starym serwerze, która będzie kierowała na ten nowy, a także mapa do strony Internetu, która będzie obsługiwała użytkowników. W tym przypadku koniecznie używaj przekierowań 301.

To wszystko może brzmieć jak coś z serii „bardzo skomplikowane”. Jeśli jednak będziesz trzymać się udzielonych wskazówek, zrobisz to powoli i dokładnie, wtedy jest szansa, że obejdzie się bez poprawek. W razie pytań jestem do dyspozycji.

Podobne wpisy

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *