|
|
|
---|
Trendy, potrzeby firmy i klientów, wizja – zmieniają się dynamicznie. Aby strona internetowa za nimi nadążyła, niejednokrotnie niezbędne jest podjęcie decyzji o jej przebudowie. Jaki jest cel tych działań? Nowa strona powinna działać sprawniej, być przyjazna użytkownikowi, a jednocześnie atrakcyjna i spójna z misją i wizją firmy. Trzeba jednak pamiętać, że właściwie każda istotna zmiana na stronie internetowej, będzie miała wpływ na jej pozycję w Google. Jak to uczynić, aby nie utracić ruchu na stronie? Jak zachować link juice? Podpowiadamy, o czym warto pamiętać dokonując przeprojektowania strony internetowej.
Przeprowadzenie tego procesu niewłaściwie może spowodować konsekwencje w postaci spadków w wynikach organicznych. Aby tego uniknąć migracja serwisu z wersji bez certyfikatu na tę z certyfikatem powinna nastąpić według poniższego schematu:
Powyższe kroki mogą okazać się niewystarczające, kiedy masz w planach większą przebudowę. O takiej mowa, gdy następuje jakakolwiek zmiana adresów URL, usuwanie czy rozszerzanie treści, zmiana usług albo produktów. W takiej sytuacji, poznaj nasze wskazówki, na co należy zwrócić uwagę, by nie spaść drastycznie w pozycjach wyszukiwarki.
Cała procedurę powinno poprzedzić zgromadzenie wielu informacji, co można uczynić z pomocą narzędzi, np. Clusteric, Sceraming Frog czy Sitbulb. Przeprowadzenie takiego audytu może okazać się pracochłonne – im większy serwis, tym więcej analiz należy sporządzić. Od czego zacząć? Od wykonania pełnego crawl’a strony, który umożliwi zebranie następujących danych:
Co dalej? Wykonaj następujące czynności:
O czym jeszcze musisz pamiętać?
Pełen audyt SEO wykonany i wdrożony. Pora wykonać backup. Jest on niezbędny do wykonania punkty powrotnego, kiedy coś pójdzie nie tak, jak zakładaliśmy. Niezbędne jest również backup’owanie plików, które wcześniej stworzyłeś! Dzięki temu zawsze można wrócić do punktu wyjścia.
Idealnym rozwiązaniem byłoby odtworzenie jej z backupu i prowadzenie prac na takiej wersji. Jeśli jednak to się nie uda, należy pamiętać o kilku kwestiach.
Tak właśnie powstał serwis bazujący na tych samych informacjach, które miałeś wcześniej. Pora przejść do kolejnego kroku.
Ważne! Nie zmieniaj treści w serwisie w trakcie migracji. Konsekwencję mogą być opłakane – drastyczne spadki w pozycjach wyszukiwarki, których przywrócenie może zająć długie miesiące, kosztować sporo nerwów.. i pieniędzy. A powrót do stanu sprzed migracji wcale nie jest gwarantowany. Tym samym, każdą treść przenosimy jeden do jednego bądź rozbudowujemy. Nie wolno ich ani kasować, ani skracać.
Co dalej?
Skoro doszedłeś do tego etapu, masz już serwis w nowej strukturze i ze zmodyfikowanymi adresami URL. Możesz zacząć go testować. W tym celu należy ponownie wykonać audyt SEO. Podczas niego weryfikujesz (ewentualnie poprawiasz) meta <title> oraz <descirption>, nagłówki H1, błędy 404. Podobnie postępujesz z linkowaniem wewnętrznym – wprowadzasz odpowiednie przekierowania 301. Pamiętaj jednak, że wszelkie działania prowadzisz w strukturze testowej – aby służyły jako przekierowania docelowe, zapisz je!
Co teraz?
Oto chwila, o której marzyłeś, gdy tylko otworzyłeś ten artykuł. Aby zakończyć pomyślnie cały proces należy wykonać jeszcze kilka czynności.
Udało się?
Gratulacje! Teraz co kilka tygodni czeka Cię kontrolowanie Google Search Controle w poszukiwaniu problemów, obserwowaniu zysków i reagowaniu, gdy pojawią się straty. Oprócz tego niezbędne jest także wykonywanie skanów narzędziami SEO w poszukiwaniu ewentualnych błędów 4xx, 5xx.
Coś poszło nie tak?
W takim razie przywracasz z backupu serwis i wracasz do testów.
Co jeszcze warto wiedzieć?
Przede wszystkim to, że nie należy się zniechęcać. Nie zawsze wszystko pójdzie po Twojej myśli i nie wszystkie ogniwa uczestniczące w projekcie będą zadowolone z efektu prac, dając jednocześnie przyzwolenie na przejście do kolejnego kroku. W konsekwencji zdarza się, że niektóre kroki powtarzasz nawet kilka razy. Ale pamiętaj, że wszystko po to, by efekt końcowy był naprawdę owocny.
Może zdarzyć się tak, że migracja spowoduje spadki. Niewłaściwa niemal na pewno, właściwa – również. Najczęściej jednak w przypadku tej drugiej stabilizacja nastąpi już po kilku tygodniach. W przypadku pierwszej, powrót do pozycji sprzed migracji może trwać naprawdę długo i wymagać szeregu prac.
Nie przejmuj się, kiedy dostrzeżesz, że po migracji widzisz zarówno nowe, jak i stare adresy URL. Nie istnieje żaden sposób na przyspieszenie wyindeksowania tych starych, dlatego musisz zaczekać nawet kilka miesięcy, zanim to nastąpi.
Jeśli zależy Ci, aby serwis zgłaszał się bez WWW, możesz to uczynić. Pamiętaj jednak, że mapa przekierowań 301 musi obowiązkowo uwzględniać tę zmianę.
Gdy migracja serwisu będzie następować etapami, również musisz mieć w zanadrzu kilka map przekierowań – na nowym serwerze, która będzie kierowała na serwis stary; na starym serwerze, która będzie kierowała na ten nowy, a także mapa do strony Internetu, która będzie obsługiwała użytkowników. W tym przypadku koniecznie używaj przekierowań 301.
To wszystko może brzmieć jak coś z serii „bardzo skomplikowane”. Jeśli jednak będziesz trzymać się udzielonych wskazówek, zrobisz to powoli i dokładnie, wtedy jest szansa, że obejdzie się bez poprawek. W razie pytań jestem do dyspozycji.
Warto pamiętać, by nie usuwać starego konta w Google Serach Console 😉