Treści na stronach internetowych odgrywają ogromną rolę w procesie pozycjonowania. Ponadto mają one duże znaczenie dla samych użytkowników internetu. Niezależnie od tego, w jakiej branży się funkcjonuje, content pozwala budować świadomość marki, pozycje strony w wynikach wyszukiwania i przedstawiać firmę jako eksperta w swojej branży. Należy jednak pamiętać o tym, że treści na stronie muszą być wartościowe, więc zamieszczanie thin content na niej nie wchodzi absolutnie w grę. Co to jest i jak może wpłynąć na SEO? 

Co to jest thin content?

Thin content to treści o niskiej wartości, które są mało użyteczne dla użytkowników i zwykle nie dostarczają odpowiedzi na pytania, czy rozwiązania problemów. W kontekście SEO thin content jest często uważany za negatywny czynnik wpływający na ranking strony w wynikach wyszukiwania. Takie treści zawierają między innymi błędy merytoryczne, składniowe albo są duplikatami. Przykładem takiego słabego contentu są treści automatycznie wygenerowane. Poza tym thin contentem są strony internetowe bez treści, które mają tylko tytuł będący jednocześnie nagłówkiem. Do takich tekstów zalicza się jeszcze treści nienaturalnie nasycone frazami kluczowymi, które są nieczytelne i niezrozumiałe dla użytkowników. 

thin content typu za malo treści - wynik ze screaming frog

Rodzaje thin contentu:

  1. Zduplikowana treść: To treść, która pojawia się poza stroną www lub na niej samej więcej niż jeden raz. Przy dużych sklepach internetowych duplikacja treści jest nie do uniknięcia więc stosuje się zabiegi optymalizacyjne aby tego uniknąc.
  2. Automatycznie generowana treść: Są to treści tworzone przez skrypty lub inne programy automatyczne. Często brakuje im wartości dla użytkownika, są niejasne i mogą być zapełnione słowami kluczowymi, które nie tworzą spójnego lub użytecznego tekstu. W dobie AI oraz Helpful Content takie treści powinny być szybko wychwytywane przez algorytmy Google – ale tak nie zawsze jest
  3. Treść o niskiej jakości: To strony, które mają bardzo mało oryginalnej treści lub treści, które nie oferują realnej wartości dla czytelnika. Mogą one zawierać frazy, które są powierzchowne i nie dostarczają wyczerpujących informacji na dany temat. Są tez zdecydowanie krótkie.
  4. Kopiowanie treści: Polega na kopiowaniu i wklejaniu treści z innych źródeł bez dodawania własnej wartości. Syndicated content dosć szybko jest usuwany przez Google. Jednak w kontekście ostatnich informacji – jeśli kopia strony jest lepiej zoptymalizowana niż jej wersj aoryginalna – Google będzie promowac kopię. Wiecej o tym można poczytać tutaj.
  5. Doorway Pages (strony-wejścia): Są to strony lub strony internetowe stworzone specjalnie dla wysokich rankingów w wyszukiwarkach dla określonych fraz. Z tego typu podstron korzystamy przy pozycjonowaniu lokalnym generując X podstron pod słowo kluczowe plus miasto, aby wypozyucjonowac się lokalnie pod mapki..
  6. Upychanie słów kluczowych: Choć technicznie może nie być „thin” pod względem ilości słów, treść ta jest niskiej jakości z powodu nadmiernego lub nienaturalnego upchania słów kluczowych.

Tak jak wspomniałem powyżej, nie każdy thin content jest szkodliwy.

Treści jako czynnik rankingowy SEO

Content na stronach internetowych to jeden z najistotniejszych czynników rankingowych, które mają wpływ na pozycję witryny w wynikach wyszukiwania. Regularne publikacje na blogu, unikalne opisy kategorii i produktów, a także wartościowe treści na podstronach sprawiają, że witryna internetowa spełnia swoją funkcję, czyli dostarcza użytkownikom informacji, jakich szukają. Dostosowywane do stawiania takich wymagań są wyszukiwarki internetowe, które premiują w SERPach te serwisy, które są użyteczne dla odbiorców. Czasy, w których na pozycjonowanie wpływały słowa kluczowe umieszczone po przecinku, bez żadnego kontekstu, już dawno przeminęły.

W przypadku małej ilosci treści lub gdy treśc jest sztucznie generowana (albo nawet za doorway pages) Google może nałożyć karę ręczną (czytaj tutaj):

Video gdzie Matt opowiada o thin content:

Jak thin content wpływa na SEO? 

Treści o niskiej jakości negatywnie wpływają na widoczność strony w wynikach wyszukiwania. To z kolei przekłada się na mniejszy ruch organiczny na niej oraz wyższy współczynnik odrzuceń i niesatysfakcjonujące wyniki sprzedażowe. Słabej jakości content wpływa również negatywnie na gorszą komunikację z klientami. Jeśli nie otrzymują oni dokładnych informacji o produkcie lub usłudze to albo zadają cały czas te same pytania, to albo rezygnują z zakupów i idą do konkurencji. Ponadto zwiększa się ryzyko, że klienci otrzymają produkt, który nie jest zgody z opisem podanym na stronie internetowej. To z kolei przełoży się na większą liczbę zwrotów, negatywnych opinii i reklamacji. Wszystkie te czynności zabierają czas, ale możliwe jest uniknięcie takiej sytuacji poprzez dostarczanie im kompleksowych informacji. 

Zadaniem algorytmów i robotów Google jest weryfikacji wszystkich treści na stronach internetowych (może to byc np. Spambrain). Następnie są one selekcjonowane w taki sposób, aby dostarczały użytkownikom precyzyjnych informacji na zadane pytanie, czy problem. Z tego też powodu długość treści, jej podział na akapity i nagłówki, linkowanie wewnętrzne, naturalny i unikalny język, a także wykorzystanie w tekstach fraz kluczowych ma wpływ na zajmowane przez witrynę miejsce w SERPach. 

Google bardzo dokładnie tłumaczy rodzaje thin contentu oraz typy kar jakie są otrzymywanie:

Jak sprawdzić, czy na stronie nie ma thin contentu?

W tym przypadku warto wczuć się klienta, który odwiedza stronę internetową. Następnie przejść wszystkie podstrony serwisu i ocenić, czy treści są aktualne? Dobrze się je czyta? Czy poruszanie się po podstronach w obrębie domeny nie jest kłopotliwe? Jeśli na stronie jest blog albo sekcja aktualności, należy sprawdzić, kiedy ukazała się ostatnia publikacja. Klienci bardzo często w taki sposób sprawdzają, czy firma nadal świadczy swoje usługi. Ponadto algorytmy promują te firmy, które regularnie aktualizują swoje strony. 

Serwis warto sprawdzić pod kątem duplicate content. W tym przypadku można wykorzystać darmowe narzędzie o nazwie Siteliner. Aby dokładnie zidentyfikować thin content w przypadku sklepów internetowych lub stron www, warto zlecić profesjonalistom przeprowadzenie audytu SEO. Po jego przeprowadzeniu otrzymuje się raport aktualnego stanu strony oraz elementy, które należy poprawić. 

W przypadku narzędzi można wykorzystac Screaming Frog lub Sitebulb.

Thin content na stronie – jak do niego nie dopuścić?

Thin content bez cienia wątpliwości wpływa na pozycjonowanie stron. W tym pojęciu kryje się jednak wiele problemów związanych z treściami. Można jednak przeciwdziałać temu zjawisku stosując odpowiednie praktyki. Przede wszystkim należy generować unikalne teksty, które w znacznym stopniu promuje algorytm panda. Przed napisaniem tekstu należy zrobić dokładny research, aby był on merytoryczny i rozwiązywał problemy użytkowników lub dostarczał wartościowe informacje na temat danego zagadnienia. Co istotne, w obrębie domeny nie może dochodzić do duplikacji treści. Podobnie zresztą jak w grę nie wchodzi jej kopiowanie z innych stron. Ostatnim zaleceniem jest pisanie tekstów dla ludzi, a nie dla robotów Google. Treści niskiej jakości odbiją się na pozycji w wynikach wyszukiwania, a to z kolei przełoży się na współczynnik konwersji. 

W przypadku sklepów ecommerce nie da się uniknąć thin contentu dlatego stosujemy następujące zabiegi:

  • linkowanie wewnętrzne typu cross-selling i up-selling
  • opinie, recenzje jako rozwinięcie treści
  • dopisywanie zalet produktu
  • różnicowanie TITLE/DESCRIPTION wstawiając właściwości typu kolor, rozmiar, gramatura etc

Podsumowując: w wielu miejscach thin content będzie występować o to tylko kwestia ogrania odpowiednio SEO aby thin content nie był problemem.

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *